Jedna noc, jeden projekt, 50 lat legendy. W 1972 r. miała miejsce rewolucja w świecie zegarków. Na świat wyszło coś, co nie miało prawa działać – stalowy luksusowy zegarek sportowy o cenie wyższej niż złoty Rolex czy Patek. Historia Audemars Piguet Royal Oak to opowieść o wizjonerskim i rewolucyjnym designie, szalonym marketingu, hypie i… głębokiej rozpaczy swojego twórcy. Z drugiej strony, to model m.in. przez który prawie przestałem kochać zegarki w 2022 r.

Rok 1970. Szwajcarskie zegarmistrzostwo tonie pod naporem tanich „quartzów”. Georges Golay, prezes Audemars Piguet, podejmuje kluczową decyzję: dzień przed targami w Bazylei dzwoni do Géralda Genty z prośbą o projekt luksusowego stalowego zegarka sportowego. Genta ma jedną noc.
Kwarcowa panika i jeden dzień na projekt
Rok 1970. Kryzys kwarcowy dosłownie zabija szwajcarskie zegarmistrzostwo. Japońskie quartze kosztują grosze, a tradycyjne mechanizmy wydają się Trabantem przy Tesli. W tej atmosferze strachu i walącej się w gruzy szwajcarskiej branży zegarkowej Georges Golay, ówczesny prezes Audemars Piguet, podejmuje najważniejszą decyzję w historii tej firmy.
O godzinie 16:00, dzień przed targami w Bazylei, dzwoni do 39-letniego Géralda Genty z prośbą o projekt luksusowego stalowego zegarka sportowego, „czegoś, co nigdy wcześniej nie zostało zrobione”. Ten już uznany projektant ma jedną noc.
Genta później wyznał, że źle zrozumiał Golaya. Myślał, że chodziło o wodoszczelność, a nie o sam design. To nieporozumienie stało się przypadkowym błogosławieństwem. Inspirując się hełmem nurkowym z ośmioma śrubami, którymi go mocowano, Genta pracował całą noc, tworząc projekt, który miał zmienić historię zegarmistrzostwo.

Rewolucja ze stali
Royal Oak był pierwszym ultraluksusowym zegarkiem wykonanym ze stali – materiału uważanego wcześniej za zbyt pospolity dla luksusowych zegarków. Ze średnicą 39 mm w czasach, gdy standardem było 33-36 mm, natychmiast otrzymał przydomek „Jumbo”. Ośmiokątna koperta z widocznymi śrubami, zintegrowana bransoleta i wzór Tapisserie na tarczy – to wszystko było rewolucyjne.
Ale cena? Ok. 3,5 tys. franków szwajcarskich – więcej, niż kosztował złoty Rolex lub Patek. Marketing, którego nie powstydziłby się dzisiaj Richard Mille, był równie odważny co design: „Steel watch at the price of gold” – stalowy zegarek w cenie złotego. Po wprowadzeniu modelu z wiecznym kalendarzem ten widocznie skuteczny marketing był kontynuowany z hasłem: „Nadal najdroższy stalowy zegarek”.
Branża była w szoku. Kto kupi stalowy zegarek droższy od złotego? Odpowiedź brzmiała: chętnych było niezbyt dużo. Dopiero kiedy Audemars zaproponował zegarki złote albo stalowo-złote, jak również mniejsze rozmiary, a przede wszystkim zegarek ten zaczął nosić najbardziej stylowy Włoch – właściciel marki Fiat Gianni Agnelli, Royal Oak zyskał na popularności. Na początku właśnie we Włoszech, a później globalnie stworzył całkowicie nowy segment rynku – luksusowego stalowego zegarka sportowego.

Genta – Picasso zegarmistrzostwa
Gérald Genta to najsłynniejszy i najbardziej płodny projektant zegarków w historii. Mówi się, że w ciągu swojego życia był autorem ponad 100 tys. projektów, z których oczywiście większość pozostała na papierze. Właściciel Patka Henri Stern, który docenił nową jakość w postaci Royal Oaka, zamówił u Géralda Genty podobny projekt. Dla niego podobno na chusteczce w restauracji Genta zaprojektował Patek Philippe Nautilus w 1976 r. Inne marki również zawdzięczają mu swoje modele: Cartier – Pasha, IWC – Ingenieur, Omega – Constellation i dziesiątki innych ikon. Później założył swoją markę Gerald Genta, pod którą tworzył zegarki niepodobne do tych sportowych stalowych ikon, z których jest sławny. Gérald Genta zmarł w 2011 r. w wieku 80 lat. Nie dożył 50. rocznicy swojego największego dzieła, ale jego spuścizna żyje w każdym Royal Oak na nadgarstku, w każdym Nautilusie, w każdym zegarku sportowym, który odważył się być luksusowy i stalowy jednocześnie.


Gruba awantura
W 1993 r., podczas targów w Bazylei, młody designer pracujący w Audemars Piguet: Emmanuel Gueit (mający chyba wtedy 22 lata) zaprezentował nową wersję legendy – Royal Oak Offshore z chronografem. Był większy (42 mm), grubszy, bardziej ekstrawagancki i odpowiadający nowym, luźniejszym, bardziej krzykliwym czasom. W AP nazywano go „The Beast” – bestią.

Kiedy Gérald Genta po raz pierwszy zobaczył Offshore, podobno wpadł w furię. Wbiegł do pawilonu AP krzycząc: „Zabiliście moje dziecko!”. Genta miał rację co do jednego – Offshore był radykalnie inny. Jednak mylił się co do reszty. „Bestia” stała się symbolem lat 90. i początku
XXI w., noszonym przez Arnolda Schwarzeneggera, Michaela Schumachera, Jay-Z i Ushera. Paradoksalnie, Offshore rozpoczął trend oversizowych zegarków, który dominuje na rynku do dziś. To za nim podążyły i swoją pozycję zbudowały marki takie jak Panerai czy Richard Mille.
Dziedzictwo i współczesność
Fenomen kulturowy Royal Oak zaczął się jednak dopiero w latach 90., kiedy hip-hop odkrył szwajcarskie zegarmistrzostwo. Rick Ross rapował: „I think I’m Big Meech, look at my timepiece/It’s an Audemar, hundred racks at least”, a Jay-Z w 2005 r. otrzymał swoją limitowaną edycję Offshore – zaledwie 100 egzemplarzy dla amerykańskiego rynku. To była rewolucja, świat zegarków podzielił się na epokę „przed i po Jay-Z”.
W 2002 r., na 30. rocznicę Royal Oak, AP zaprezentowało coś kompletnie innego – Royal Oak Concept, który był wizją tego, jak Royal Oak mógłby wyglądać w przyszłości. AP wypuściło ponad 30 superdrogich modeli Concept, każdy będący laboratorium dla najbardziej awangardowych pomysłów marki znów dla najbogatszych klientów.
W latach 2020-2022 miała miejsce największa bańka cenowa na rynku zegarków i nie tylko. Nagle tym tematem zaczęli interesować się wszyscy, a indeks finansowy zegarków był stawiany obok giełdy, ale też sztuki, whisky i innych inwestycji alternatywnych. Głównym aktorem był hype na stalowe zegarki sportowe: Rolexy, ale przede wszystkim właśnie modele Royal Oak i jego konkurencji ze stajni Patka:
Nautilus i Aquanaut. Nastały czasy liczenia zysku, flipperów i kolejek z zapisami. Nie było miejsca dla entuzjazmu i miłości do zegarmistrzostwa, Audemars Piguet stało się firmą jednego modelu: Royal Oak.
Nie mogłem tego znieść, po raz pierwszy zacząłem się zastanawiać, czy ta pasja jest dla mnie. Na szczęście bańka pękła i wróciła normalność. Po 2 latach wróciła też moja miłość do Royal Oaka.
Dziś Royal Oak to nie tylko zegarek. Od hip-hopu po social media, od klasyków i vintage do laboratoryjnych Concept i kolaboracji z gwiazdami – Royal Oak jest też kulturowym fenomenem. Trudno się dziwić, tak wizjonerski i genialny design zmienił zegarkowy świat i trwa się już ponad 50 lat. Myślę, że jeszcze dużo przed nim. Mam nadzieję, że na mój nadgarstek też trafi.

