MotoRenault Espace rodzinny supercar
Szymon Piaskowski
Szymon Piaskowski
dziennikarz motoryzacyjny

Renault Espace rodzinny supercar

Co prawda Renault upiera się już od jakiegoś czasu, że Espace to SUV, my jednak widzimy w nim vana z krwi i kości. 5- lub 7-miejscowy model z potężnym, praktycznym wnętrzem i jeszcze większym bagażnikiem zaskakuje nie tylko komfortem, ale także prowadzeniem. Co udowodnił między innymi na wymagających, mazurskich drogach.

Aktualnie na rynku jest szóste wcielenie modelu Espace – auta, które zapoczątkowało w 1984 r. segment rodzinnych minivanów. Tak się składa, że chwilę temu samochód poddano lekkiej aktualizacji. Poprawiono komfort (między innymi ulepszono fotele i wyciszono kabinę), zoptymalizowano też hybrydowy napęd. Składają się na niego: 1,2-litrowy, 3-cylindrowy silnik benzynowy oraz dwa silniki elektryczne, a do tego tak zwana kłowa skrzynia biegów. Choć zapewnia aż 15 różnych kombinacji przełożeń, działa jak zwykły automat. Espace, kiedy tylko może, porusza się z wykorzystaniem energii elektrycznej, a silnik spalinowy służy w nim nie tylko do napędzania kół, ale też ładowania niewielkiego akumulatora. W praktyce wygląda to tak, że gdy tylko jest wystarczająca ilość energii w „baterii”, auto jedzie w ciszy, nawet z prędkościami autostradowymi. Kiedy jednak poziom naładowania spada, silnik spalinowy włącza się, na szczęście jego dźwięk jest przytłumiony i nienachalny. I całe szczęście, bo czasem wchodzi na obroty na przykład w trakcie jazdy ze stałą prędkością, co początkowo jest mało naturalne.

Łączna moc auta to 199 KM, czyli w sam raz. Przyspieszenie jest miękkie, szybkie i… po prostu wystarczające, co ważne, nawet gdy jedziemy z ładunkiem i pasażerami. Apetyt na paliwo? Przy 140 km/h to 8 l/100 km, przy 120 jest już o 2 litry niższe. W mieście i okolicach można liczyć na 5-6 l/100 km – jak na rozmiary auta to rewelacja.

Espace ma mnóstwo praktycznych schowków, dwa awaryjne siedzenia w trzecim rzędzie (raczej dla dzieci, i to po przesunięciu siedzeń drugiego rzędu w przód), panoramiczny dach, którego przejrzystość można zmieniać, i coś, co doceni każdy rodzic – dodatkowe lusterko nad wstecznym, które pozwala w zbliżeniu obserwować dzieci siedzące z tyłu. Fotele? Znakomite, w topowej wersji nawet z masażem. Komfort jazdy? Pierwsza klasa, Espace skutecznie radził sobie z dziurawymi, czasem szutrowymi mazurskimi drogami, nie przenosząc zbyt wielu drgań do kabiny. Porządnie działa też układ czterech skrętnych kół, dzięki któremu poprawia się zwrotność przy parkowaniu i zwinność w zakrętach – choć początkowo trzeba uważać, bo niewielki ruch kierownicą „mocno” przenosi się na koła i auto wydaje się być nerwowe. Na szczęście poziom działania tego systemu można regulować.

Z ceną na poziomie 216 900 zł (topowa wersja iconic jak testowana) Espace nie jest oczywiście tani. Trudno w nim jednak znaleźć nawet drobne wady – a to już wielka zaleta.

Renault Espace full hybrid E-Tech 7 os. Iconic
Napęd: hybrydowy, silnik 1,2 turbo + 2 silniki elektr. (199 KM)
0-100 km/h: 8,8 s
Zużycie paliwa w teście: 6 l/100 km (średnie)
Pojemność bagażnika: 477-2054 l
Cena: 216 900 zł