Z ambasadorem Macedonii Północnej Vasilem Panovskim rozmawiał Andrzej Braiter.
Od 27 marca 2020 r. Macedonia Północna jest członkiem NATO. Witamy zatem w gronie sojuszników. Czym jest członkostwo w Sojuszu dla tego kraju i jak postrzega on w nim swoją rolę?
Starania Republiki Macedonii Północnej o wejście do Sojuszu Północnoatlantyckiego sięgają
1993 r., kiedy to parlament przyjął rezolucję określającą priorytety polityki zagranicznej kraju, a mianowicie członkostwo w NATO i UE.
27 marca 2020 r. Republika Macedonii Północnej została trzydziestym państwem członkowskim Sojuszu. Tym samym zrealizowany został jeden ze strategicznych priorytetów polityki zagranicznej państwa, wokół którego zbudowano najszerszy konsensus polityczny, a następnie silne poparcie obywateli kraju. Członkostwo w NATO jest dla nas gwarancją bezpieczeństwa, a także potwierdzeniem dalszego umacniania znaczenia naszego państwa na arenie międzynarodowej. Oczywiście, nie zapominamy, że oprócz naszych wysiłków do osiągniecia tego celu było potrzebne silne i trwałe poparcie państw sojuszniczych, takich jak Polska.
Macedonia Północna jest państwem w Europie Południowej na Półwyspie Bałkańskim, który Polacy znają dość dobrze, ponieważ wielu z nich spędza tam wakacje. Może Pan wyjaśnić, skąd bierze się jego turystyczna popularność?
Macedonia Północna ma potencjał w wielu obszarach turystyki, ale najbardziej zainteresowana jest turystyką kulturową, religijną, aktywną i wiejską. Turystów przyciągają głównie nasza żywność i winiarnie, a także nasze największe naturalne jeziora – Ochrydzkie, Prespa i Dojran. W ostatnim czasie wzrosło zainteresowanie rozwojem turystyki alternatywnej, dla której istnieją tutaj doskonałe warunki – góry, czynne stoki narciarskie, spokojne, ale i wartkie rzeki, szerokie niziny… W okresie przed pandemią zaobserwowaliśmy rosnącą liczbę polskich turystów odwiedzających Macedonię Północną (byli najliczniejszą grupą narodowościową).
Śledząc bieżące doniesienia na temat zagrożenia epidemiologicznego, związanego z koronawirusem, zaglądam na rządowy portal Macedonii Północnej, który zachęca do przyjazdu. Czy to oznacza, że ten problem jest już rozwiązany w Pana kraju?
Bardzo byśmy chcieli, tak jak wszyscy zresztą, by problem pandemii był już poza nami. Ale niestety tak nie jest. Mamy takie same wyzwania jak większość państw: wciąż jeszcze niewystarczająca liczba zaszczepionych, znużenie obywateli dotychczasowymi ograniczeniami, problemy gospodarcze. Niestety, po pewnym odprężeniu mamy znowu wzrost liczny osób zakażonych, co zmusiło rząd do wprowadzenia nowych ograniczeń. Od 1 września 2021 r. obywatele naszego kraju i zagraniczni turyści będą mogli wjechać na terytorium Republiki Macedonii Północnej tylko, jeśli wcześniej złożyli na przejściu granicznym zaświadczenie / potwierdzenie wykonanego szczepienia lub zaświadczenie o przebyciu COVID-19 w ciągu ostatnich 45 dni, licząc od dnia wyzdrowienia lub zaświadczenie lekarskie z ujemnym wynikiem testu PCR SARS-CoV-2, wystawione na
72 godziny przed wjazdem na terytorium Republiki Macedonii Północnej. Cudzoziemcy przejeżdżający tranzytem przez kraj będą mogli to zrobić w ciągu 5 godzin, z wcześniej podpisanym oświadczeniem o wjeździe do kraju, które będą musieli złożyć w trakcie kontroli granicznej przy wyjeździe z kraju.
Panie Ambasadorze, jak to się stało, że mówi Pan tak dobrze po polsku? Czy ma to związek z tym, że odwiedzał Pan nasz kraj już wcześniej?
Nie tylko przyjeżdżałem do Polski, ale tutaj też się urodziłem. Moi rodzice po wojnie domowej w Grecji, w której mieszkali, trafili do Polski w 1949 r. Najpierw do Zgorzelca, a potem do Wrocławia. To tam przyszedłem na świat, skończyłem szkołę podstawową i średnią. W 1976 r. wraz z rodzicami i bratem wróciliśmy do Macedonii, znajdującej się na terenie ówczesnej Jugosławii. Byłem oficjalnie w Polsce po raz pierwszy w latach 2004-2008 jako radca minister w ambasadzie. Co ciekawe, z mojej najbliższej rodziny, z którą jestem w Warszawie, tylko moja żona urodziła się w Macedonii Północnej. Moja córka przyszła na świat w Tiranie, w Albanii, gdzie byłem na misji. Oboje mówią po polsku i bardzo kochają Polskę.
Jak to jest być obcym dyplomatą w Warszawie, nawet mówiącym bardzo dobrze po polsku? Jest to trudne zadanie? Czy warunki pracy są te same co gdzie indziej?
Znajomość języka polskiego znacznie ułatwia mi kontakty i działalność, ale nawet bez tego uważam, że jako dyplomaci mamy dobre warunki pracy w Warszawie. Odczuwamy ogromne wsparcie protokołu dyplomatycznego, który zorganizował wiele ciekawych wydarzeń. Naturalnie, w związku z pandemią wiele działań ustało. Mam nadzieję, że warunki pozwolą nam się ponownie spotykać. Bezpośrednie kontakty są bardzo ważne w naszym zawodzie. Mamy tu też klub polskojęzycznych ambasadorów, który pod przewodnictwem naszeј koleżanki, ambasadora Węgier, organizuje wiele ciekawych spotkań z przedstawicielami życia politycznego w Polsce. Wiele działań i spotkań mają również nasze żony, które w organizacji SHOM współpracują na wielu płaszczyznach, poznając kulturę i tradycję swoich krajów.
Czy jest Pan zawodowym dyplomatą? Jakie wcześniej pełnił Pan stanowiska w służbie państwowej?
Tak, jestem zawodowym dyplomatą. Po ukończeniu studiów prawniczych na Uniwersytecie w Skopje dostałem pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie pracuję od 34 lat. Pracowałem w departamentach ds. stosunków z krajami sąsiednimi i z krajami Europy Środkowej. W latach 1994-1998 pracowałem w ambasadzie Macedonii w Tiranie, a w latach 2004-2008 jako radca minister w ambasadzie w Warszawie.
Jakie priorytety towarzyszyły Panu w pracy dyplomaty?
Los chciał, by moja kariera dyplomatyczna przypadła na okres rozpadu byłej Jugosławii. Dlatego na początku głównym celem naszej działalności dyplomatycznej były dążenia do zaistnienia Macedonii Północnej na arenie międzynarodowej, począwszy od członkostwa w ONZ. Konieczne było także zbudowanie od podstaw sieci dyplomatycznej. Była to żmudna praca, pełna wyzwań, ale dająca dużo satysfakcji.
Do 12 lutego 2019 r. Pana kraj nazywał się „Macedonia”. Czy mógłby Pan przybliżyć naszym Czytelnikom powody zmiany nazwy na „Macedonia Północna”?
Stosunki z Grecją przez dziesięciolecia charakteryzowały się wyjątkową złożonością i delikatnością oraz były obciążone różnicą dotyczącą konstytucyjnej nazwy Republiki Macedonii w momencie ogłoszenia jej suwerenności i niepodległości 17 września 1991 r. Argumentując, że konstytucyjna nazwa implikuje zależność, Grecja wdała się z nami w trwający dekadę spór międzynarodowy. W wyniku sprzeciwu Grecji wobec wniosku ówczesnej Republiki Macedonii o pełne członkostwo w ONZ, kraj ten został przyjęty jako członek Organizacji Narodów Zjednoczonych w dniu 8 kwietnia 1993 r., z zaleceniem tymczasowego określania go jako „była jugosłowiańska republika Macedonii” aż do ostatecznego rozstrzygnięcia sporu z Grecją. Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych, odpowiedzialny za pomoc w rozstrzygnięciu sporu, wyznaczył do tego zadania swojego osobistego przedstawiciela. Spór trwał ponad dwie dekady. W 2018 r. obydwa kraje zawarły porozumienie końcowe, które weszło w życie w lutym
2019 r. Zgodnie z poprawkami do konstytucji i na podstawie umowy końcowej do nazwy kraju przed terminem „Macedonia” dodano wyznacznik geograficzny („Północ”), zachowując symbole tożsamości narodowej oparte na prawie do samookreślenia – naród macedoński oraz język macedoński. Konstytucyjna nazwa kraju to „Republika Macedonii Północnej”, w skrócie – „Macedonia Północna”. Umowa końcowa jest wyrazem mądrej, odważnej i odpowiedzialnej polityki przywództwa obu państw połączonych wspólną wizją przyszłości i jednocześnie ochroną kluczowych interesów narodowych obu stron.
Jak Pan ocenia relacje dwustronne między naszymi dwoma krajami na płaszczyźnie politycznej, gospodarczej i kulturalnej?
Macedonia i Polska od 28 lat rozwijają stosunki dyplomatyczne w duchu przyjaźni i owocnej współpracy (zostały nawiązane 30 grudnia 1993 r.). Stosunki polityczne układają się bardzo dobrze i w przeszłości odbywały się spotkania na szczeblu szefów państw i MSZ, zarówno oficjalne, jak i nie. W tym miejscu chciałbym jeszcze raz podkreślić, że zawsze mogliśmy liczyć na Polskę, która mocno i konkretnie wspierała i nadal wspiera nasze starania o członkostwo w NATO i UE. I to nie tylko w stosunkach dwustronnych, ale także w ramach Grupy Wyszehradzkiej i Procesu Berlińskiego, którym Polska z sukcesem przewodziła w 2019 r. Nawet w tych trudnych warunkach wywołanych pandemią mogliśmy liczyć na naszego przyjaciela. Polska udzieliła rządowej pomocy humanitarnej i medycznej Macedonii Północnej, a polska firma LOT pomogła grupie obywateli Macedonii Północnej w powrocie do kraju. Nie zapominamy o polskich pogranicznikach, którzy co miesiąc nieustannie pomagają kontrolować naszą południową granicę.
Czy w trakcie Pańskiej kadencji i dzięki Pańskiej wytężonej pracy w Warszawie odnotowano wiele wizyt bilateralnych i spotkań w stosunkach polsko-macedońskich czy raczej okres pandemii odbił się negatywnie na sferze kontaktów?
W 2019 r. spotkania były głównie częścią działań związanych z polską prezydencją w Procesie Berlińskim. Podczas szczytu krajów Bałkanów Zachodnich, w ramach Procesu Berlińskiego (4-5 lipca 2019 r. w Poznaniu), do Polski przyjechali premier Macedonii Północnej i kilku ministrów. Natomiast w kwietniu tego roku delegacja Sobranja Republiki Macedonii Północnej (to nasz parlament) wzięła udział w sesji plenarnej Sejmu, na której posłowie głosowali za ustawą o ratyfikacji Protokołu Akcesyjnego Republiki Macedonii Północnej do NATO. W 2020 r. kontakty dwustronne były ograniczone z powodu pandemii. Prezydent Republiki Macedonii Północnej Stevo Pendarovski z małżonką na zaproszenie Prezydenta RP Andrzeja Dudy w dniach 3-4 kwietnia 2020 r. złożył wizytę oficjalną w RP. Oprócz spotkania z prezydentem Dudą, prezydent Pendarowski odbył spotkania bilateralne z marszałkiem Sejmu Elżbietą Witek i marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim. W tym roku mieliśmy wizytę roboczą Ministra Spraw Zagranicznych Republiki Macedonii Północnej Bujara Osmani. Minister gościł także na spotkaniu MSZ państw Grupy Wyszehradzkiej i państw Bałkanów Zachodnich w Rogalinie pod Poznaniem.
Panie Ambasadorze, premier Albanii, szef rządu Macedonii Północnej i prezydent Serbii powołali do życia inicjatywę Otwarte Bałkany, wcześniej nazywaną „Mini-Schengen”. Od 2023 r. zniesione mają zostać kontrole graniczne między trzema krajami na Bałkanach. Z pewnością ta inicjatywa to ważny znak dla UE, ale czy jest to też wyraz niezadowolenia z jej działań podejmowanych na drodze do rozszerzenia o kolejne państwa? Przecież przywódcy tych trzech państw wyrażają nadzieję, że ich dążenia do pełnego członkostwa w Unii Europejskiej będą zrealizowane i uwieńczone sukcesem.
Inicjatywa Otwarte Bałkany jest uzupełnieniem naszych aspiracji do członkostwa w UE. Wzmacnia naszą europejską agendę, a wszystkie trzy kraje pozostają zaangażowane w swoje programy i zobowiązania do przystąpienia do UE. Widzimy, że polityka rozszerzenia UE wydaje się tracić zainteresowanie państw członkowskich. Powiedziałbym nawet, że w przypadku mojego kraju traci ona wiarygodność. Dlatego przywódcy trzech krajów zgodzili się, że w interesie naszych obywateli nie ma już czasu na czekanie. Szanując i stosując w praktyce wartości europejskie, trzy kraje uzgodniły pewne środki, które ułatwią życie obywatelom i będą filarami regionalnego jednolitego rynku: zapewnienie swobodnego przepływu towarów przez infrastrukturę usługową na przejściach granicznych, zapewnienie środków na rzecz swobodnego przepływu usług poprzez wzajemne uznawanie kwalifikacji zawodowych, wprowadzenie systemu bez licencji na transfery z biznesu do biznesu, wzajemne uznawanie podpisów elektronicznych i innych poufnych usług, poszerzenie swobody przepływu osób poprzez umożliwienie mobilności młodzieży i naukowców, wzajemne uznawanie kompetencji i zezwoleń na pracę oraz poszerzanie oferty i świadczeń turystycznych w regionie, stworzenie systemu wymiany informacji o VAT zgodnego z tymi stosowanymi w UE tak, aby ciężarówki nie zatrzymywały się na granicach regionu.
Macedonia Północna to państwo powstałe w wyniku rozpadu Jugosławii, obejmujące swoim terytorium prawie połowę regionu historyczno-geograficznego Macedonii. Jak wyglądają dzisiaj relacje Pańskiego kraju z innymi państwami, które powstały w wyniku rozpadu Jugosławii?
Utrzymujemy bardzo bliskie i przyjazne stosunki ze wszystkimi krajami, które powstały po rozpadzie Jugosławii. Współpraca gospodarcza z tymi krajami jest bardzo rozwinięta. Wspieramy się wzajemnie w realizacji naszych wspólnych priorytetów polityki zagranicznej poprzez rozwój współpracy regionalnej. Z drugiej strony jest zrozumiałe, że między obywatelami naszych krajów rozwijamy bardzo bliskie i serdeczne stosunki międzyludzkie. Podczas długiego życia we wspólnym państwie powstało wiele małżeństw mieszanych i narodziło się wiele przyjaźni.
Macedonia Północna jest aktywna na międzynarodowej scenie politycznej czy tylko w swoim regionie? Jakie macie stanowisko w sprawie upadku rządu w Kabulu i zajęcia stolicy Afganistanu przez Talibów?
Macedonia Północna, choć jest małym krajem, chce być aktywnym uczestnikiem na arenie międzynarodowej. Takie wysiłki doprowadziły do tego, że w 2023 r. będzie przewodniczącym OBWE. Byliśmy częścią sil sojuszniczych w Afganistanie. Rząd Macedonii Północnej podjął decyzję o czasowym przyjęciu ok. 750 cywilów z Afganistanu, którzy brali udział w misjach humanitarnych i współpracowali z sojusznikami NATO. Jeśli chodzi o przyszłe zaangażowanie Sojuszu, to uważamy, że trzeba się skupić na przeciwdziałaniu groźbie podżegania do międzynarodowego terroryzmu ze strony Afganistanu, a także na zapewnieniu równych praw obywatelom afgańskim.
Czy ma Pan akredytacje jako ambasador na inne państwa regionu?
Jestem także akredytowanym ambasadorem na Litwie. Niestety, w związku z pandemią, wiosną tego roku przekazałem listy uwierzytelniające prezydentowi Naudesie na spotkaniu wideo. Byłem kilkakrotnie na Litwie jako członek oficjalnych delegacji Republiki Macedonii Północnej. Mam nadzieję, że sytuacja epidemiologiczno-zdrowotna pozwoli mi wkrótce odwiedzić Litwę jako ambasador.
Kiedy możemy oczekiwać spotkania na szczycie głów państwa lub rządu Macedonii Północnej i Polski? Może pan ujawnić kulisy programu działań dyplomatycznych na najbliższy okres?
Jak powiedziałem, spotkanie prezydentów obu państw mieliśmy przed pandemią w lutym 2020 r. Teraz głównym priorytetem jest dla nas zorganizowanie spotkania premierów. Mam nadzieję, że nam się to uda.
Jak funkcjonuje społeczność Macedończyków w Polsce? Czy istnieje emigracja do Polski? Czy ta społeczność stawia czoła jakimś specyficznym trudnościom dnia codziennego wynikającym z różnic kulturowych?
Według danych naszej ambasady w Polsce istnieje tradycyjna diaspora macedońska. Należą do niej tacy ludzie jak moi rodzice, którzy przyjechali tu pod koniec lat 40. XX w., a także rodziny, które wyemigrowały w okresie transformacji postkomunistycznej. Niektórzy z nich dzięki swoim osiągnięciom zawodowym są ważnymi członkami społeczności lokalnych.
W 2003 r. w Żyrardowie zostało zarejestrowane Stowarzyszenie Polsko-Macedońskie. W ostatnich latach obserwuje się tendencję do zwiększania liczby młodych emigrantów z Macedonii do Polski, którzy dzięki swoim indywidualnym zdolnościom znajdują przestrzeń do długoterminowego zaangażowania w globalne korporacje z branży IT, bankowości i systemów finansowych. W większości rozwiązali problemy statusowe w Polsce i nie narzekają na żadne codzienne problemy.
Czy mamy wielu biznesmenów/inwestorów w Polsce z Pańskiego kraju i czy istnieje bilateralna izba handlowa?
Niestety, nasze relacje gospodarcze pozostają w tyle za poziomem stosunków politycznych, a wymiana handlowa nie odpowiada potencjałom gospodarczym. W Polsce praktycznie nie mamy inwestorów macedońskich. Dzięki niedawnemu wzmocnieniu kadry ambasady o doradcę ekonomicznego będzie to jeden z priorytetów naszego zaangażowania w nadchodzącym okresie.
Jeszcze jedno, tradycyjne już, pytanie, jakie zadajemy zagranicznym ambasadorom w Warszawie. Które z miast polskich przypadło Panu najbardziej do gustu?
Jest to Wrocław – miasto, w którym się urodziłem, wychowałem i wykształciłem. Trudno opisać uczucia towarzyszące mi, kiedy w nim przebywam. Nawet atmosfera pozostaje wciąż dla mnie znajoma, mimo że minęło tyle lat. A muszę przyznać, że Wrocław bardzo się rozwinął i jest teraz jeszcze piękniejszy.
Doceniając Pana wysiłki i wkład pracy, jaki Pan włożył w budowę relacji polsko-północno-macedońskich, chciałbym zapytać, jakie są Pańskie plany zawodowe na przyszłość po zakończeniu misji w Polsce?
Jeśli chodzi o moje plany po zakończeniu misji w Polsce, to pewnie po tylu latach spędzonych w dyplomacji przejdę na emeryturę. Oczywiście, nawet wtedy, w miarę możliwości, postaram się dalej przyczyniać do promocji przyjacielskich stosunków między naszymi krajami. I zawsze będę gotów dzielić się swoim doświadczeniem dyplomatycznym z młodszymi kolegami.