Jak w przypadku samochodów, których modele różnią się zdecydowanie wyglądem karoserii czy wyposażeniem, najważniejszym elementem jest ukryty pod maską silnik, tak w marynarce ogromne znaczenie ma, również niewidoczna, „konstrukcja”.
Garnitur to zdecydowanie najpopularniejszy formalny strój męski. Jest mnóstwo firm odzieżowych, które opierają swoją ofertę właśnie na tym elemencie męskiej garderoby i praktycznie każda marka, nawet największe domy mody, ma je w swojej ofercie. Oczywiście nie wszystkie garnitury są takie same i nawet największy krawiecki laik, widząc kilka egzemplarzy, będzie w stanie znaleźć i opisać kilka różnic widocznych już na pierwszy rzut oka. Tymi widocznymi różnicami, które mogą, ale nie muszą świadczyć o lepszej lub gorszej jakości, są np. użyta do szycia tkanina, kształt klap, kieszeni czy sposób wykonania dziurek. Nie są to jednak jedyne elementy, które mówią o klasie i mają wpływ na ostateczną cenę. Jak w przypadku samochodów, których modele różnią się zdecydowanie wyglądem karoserii czy wyposażeniem, najważniejszym elementem jest ukryty pod maską silnik, tak w marynarce ogromne znaczenie ma, również niewidoczna, „konstrukcja”. Mam tu na myśli wypełnienie zastosowane do usztywnienia frontu marynarki, czyli w dużym skrócie to, co znajduje się pomiędzy tkaniną wierzchnią a podszewką. Tych opcji wykończenia może być tak naprawdę nieskończenie wiele, bo każdy producent ma zazwyczaj własną technologię, niemniej na przestrzeni lat, a nawet stuleci, wykształciły się cztery podstawowe formy, które szerzej opiszę w tej publikacji.
Historia garnituru
Wspomniałem o zmianach w produkcji, ale wypada zacząć historię od początku, czyli od tego, skąd tak naprawdę wziął się obecny wygląd stroju, który nazywamy garniturem. Jego początki tkwią w brytyjskim ubiorze dworskim. Do połowy XVII w. prawo zabraniało zwykłym ludziom noszenia pewnych kolorów (takich jak np. purpura, która była właściwa dla króla), szlachetnych futer i tkanin takich jak aksamit czy satyna. Były one zarezerwowane dla szlachty, a czasem tylko dla rodziny królewskiej. Jednak ok. 1660 r., po epidemii dżumy, która zaatakowała Londyn, król Karol II nakazał swoim szlachcicom ubierać się skromniej, aby złagodzić napięcia pomiędzy klasami społecznymi. Zaczęli oni nosić kolory dziś określane jako „biurowe” – granat, szarość oraz beż, a po niedługim czasie ta prosta kombinacja marynarki, koszuli i spodni wzbudziła zainteresowanie również wśród zamożnych kupców oraz arystokratów.
Dopiero jednak w XVIII w. ten męski dress code przeszedł kolejną transformację. Z szytych na miarę ubrań wyższych sfer wyewoluował morning suit, znany również jako jaskółka czy żakiet. W tamtych czasach uważany za bardziej swobodny strój, a dziś używany jest jako najbardziej oficjalna forma ubioru na uroczystości dzienne.
W późniejszym czasie swój debiut zaliczył smoking – po raz pierwszy widziany u księcia Walii, który zamówił surdut bez ogona w Henry Poole, londyńskiej pracowni z Savile Row. Pod koniec XIX w. zyskał on uznanie wśród klasy wyższej jako strój na nieformalne wieczorowe okazje. To był też moment, w którym narodził się garnitur, jaki znamy dziś. Nie jest do końca jasne kto ani w jakim konkretnym celu go wymyślił, ale forma, którą znamy dziś, wykrystalizowała się w XIX w. Szybko stał się codziennym strojem dla elit kosztem żakietu czy morning suit, co więcej, stał się elementem garderoby dla klasy robotniczej.
Z czasem zyskiwał na znaczeniu poziom dopasowania odzieży, niemniej w dalszym ciągu różnica w odniesieniu do tego, co znamy dziś, była znacząca. W ciągu kolejnego stulecia krawcy wprowadzili szereg zmian udoskonalających konstrukcję i wygląd garnituru.
To, co znamy obecnie, jest połączeniem detali wojskowych, medycznych czy nawet zaczerpniętych z odzieży sportowej. Funkcjonalne guziki na rękawach wynikają z potrzeby podwijania rękawów przez chirurgów, wypełnione ramiona wywodzą się z wojskowych mundurów i mają dodawać sylwetce powagi i męskości, a rozcięcia z tyłu marynarki – miały nie ograniczać ruchów podczas jazdy konnej.
Produkcja i konstrukcja
Przed pojawieniem się maszyn do szycia, pod koniec XVIII w., wszystkie ubrania były krojone i szyte ręcznie, co w dalszym ciągu jest standardem we w pełni rzemieślniczym stylu szycia określanym mianem „bespoke”. Ten sposób szycia, uznawany jest za najwyższy możliwy poziom, dający perfekcyjne dopasowanie, wygodę (ręczne szwy są zdecydowanie bardziej elastyczne od maszynowych) i wygląd detali ograniczony jedynie wyobraźnią. W konstrukcji marynarki stosuje się płótno, które nadaje jej kształt i dopasowuje go do krzywizn naszego ciała. Płótno może mieć różne formy, grubości czy warstwy, zazwyczaj tkane jest z kombinacji sierści zwierzęcej (końskiej, wielbłądziej lub koziej – dlatego często nazywane jest „włosianką”) oraz naturalnych włókien roślinnych (len i bawełna).
W XVIII w. krawcy zaczęli tworzyć również systemy krojów, które w połączeniu z wynalezieniem w 1790 r. maszyny do szycia zmieniły na zawsze proces konstruowania odzieży. W 1830 r. we Francji otwarto pierwszą maszynową firmę produkującą odzież – dostarczała mundury dla armii francuskiej, a wkrótce później pojawili się producenci odzieży cywilnej. W związku z powstałą możliwością masowej produkcji powstała wtedy „odzież gotowa”, którą znamy z dzisiejszych sklepów. Potrzeba było jednak kolejnych 100 lat, by wykorzystano te możliwości do tworzenia na dużą skalę skomplikowanych w procesie produkcji garniturów. To był też czas, kiedy „szkoły krawieckie” zaczęły się mieszać. Krawcy na Savile Row opracowali bardziej miękki styl – z mniejszą ilością wypełnień w ramionach i lżejszym płótnem na frontach. Podróżujący do Anglii w celach zarobkowych krawcy z Włoch uczyli się rzemiosła od londyńskich mistrzów i niedługo później zaczęli przenosić do swojego kraju zdobytą wiedzę i inspiracje, a nawet rozwijali je jeszcze bardziej.
Na południu Włoch, wykształciła się szkoła neapolitańska, która do dziś charakteryzuje się stosowaniem najlżejszej konstrukcji. Usunięta została większość płótna i wypełnień w ramionach, co zaowocowało bardzo naturalnymi liniami. Ograniczone stosowanie podszewki dawało więcej termicznego komfortu, tak potrzebnego w południowym, ciepłym klimacie. Tą drogą stworzone zostały miękkie, bezkonstrukcyjne marynarki tak charakterystyczne dla włoskiego stylu.
W latach 50. XX w. liczba fabryk produkujących odzież gotową do noszenia zaczęła szybko rosnąć. Włoskie fabryki zachowały tradycyjne metody produkcji oparte na lekkim, naturalnym płótnie i ręcznie wykańczanych detalach. W Niemczech natomiast nastąpiła mała rewolucja, którą wywołało wynalezienie klejonej fizeliny. Do tego momentu proces usztywniania marynarki płótnem wymagał żmudnej i czasochłonnej ręcznej pracy, natomiast ta nowinka technologiczna znacząco ten proces usprawniała, ponieważ aby pod wpływem ciepła zespolić ze sobą tkaninę oraz warstwę klejonki, wystarczyło kilka sekund. Stopniowo ta nowa forma konstrukcji stawała się coraz popularniejsza, niemniej przy jej zastosowaniu otrzymujemy znacznie sztywniejsze, gorzej dopasowane, mniej oddychające i bardziej podatne na zniszczenie ubranie. Kolejnym etapem ewolucji produkcyjnej było połączenie opcji klejonej z tą wykorzystującą płótno, które stosuje się na części piersiowej i klapach marynarki, co określamy obecnie terminem „half canvas”.
Tu dochodzimy do sedna tego, co chciałbym w tym artykule przekazać, czyli do krótkiego ustandaryzowania opcji szycia marynarek wraz z wyszczególnieniem ich wad i zalet. Oczywiście, tak jak wspomniałem we wstępie, liczba tych opcji może być praktycznie nieskończona, ale na potrzeby tego tekstu skupmy się na czterech podstawowych wersjach: klejonej, Half Canvas, Full Canvas i bez konstrukcji.