FelietonEnergetyka jądrowa - narzędzie dekarbonizacji i budowy bezpieczeństwa energetycznego Polski

Energetyka jądrowa – narzędzie dekarbonizacji i budowy bezpieczeństwa energetycznego Polski

Wojciech Dąbrowski
Wojciech Dąbrowski
ekspert ds. energetyki, członek Rady d/s Strategicznych Projektów Rozwojowych przy Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej, prezes PGE S.A w latach 2020-24r.

Polska gospodarka od dziesięcioleci jest bardzo silnie związana z węglem, zarówno jeśli chodzi o sektor wydobywczy, produkcję energii i ciepła, a także wykorzystanie węgla w przemyśle. Jeszcze w 1990 r. 98 proc. energii elektrycznej wytwarzanej w Polsce pochodziło z węgla kamiennego i brunatnego, co miało swoje uzasadnienie w bogatych zasobach tego surowca.


Od tego czasu polska energetyka systematycznie wprowadza inne niż węgiel źródła wytwarzania energii. Rozwój energetyki wiatrowej i słonecznej, spowodowały, że w 2023 r. mogliśmy pochwalić się spadkiem udziału węgla w produkcji energii do poziomu 60 proc. Jego miejsce zajęły przede wszystkim odnawialne źródła.


Transformacja energetyczna stała się faktem i Polska musi w niej aktywnie uczestniczyć. To jedyna droga dostępu do możliwie taniej energii elektrycznej, bo pozbawionej kosztów CO2 oraz zapewnienia bezpieczeństwa i suwerenności energetycznej kraju oraz konkurencyjności polskiej gospodarki. Jednak wszystko wskazuje na to, że Polska transformacja energetyczna nie uda się bez energetyki jądrowej.


Dlatego największymi inwestycjami w nowe moce wytwórcze w Polsce będą morskie farmy wiatrowe i właśnie elektrownie jądrowe. W tych pierwszych do 2040 r. zainstalowanych może zostać nawet 18 GW mocy, co stanowiłoby około 14 proc. mocy wytwórczych w Polsce.


Jednak podstawą bezpieczeństwa energetycznego Polski staną się w przyszłości elektrownie jądrowe. Sprzyja temu decyzja Parlamentu Europejskiego, który zagłosował za tym, aby energetykę jądrową traktować jako zeroemisyjną, zieloną technologię, co otwiera możliwość wsparcia przez Państwo inwestycji w tej technologii.


Zgodnie z założeniami PEP 2040 na terenie Polski mogłyby powstać 2 lub 3 wielkoskalowe elektrownie jądrowe. Szacowana zainstalowana moc elektrowni to 7,8 GW, co pozwoliłoby na pokrycie około 23 proc. zapotrzebowania na energię planowanego na 2040 r.


Tu warto zauważyć, że nie można porównywać 1:1 mocy zainstalowanej w elektrowni jądrowej i OZE. Te pierwsze są w stanie pracować praktycznie nieprzerwanie z pełną mocą, dostarczając w sposób przewidywalny określoną ilość energii do systemu energetycznego. Źródła OZE pracują ze zmienną mocą, zależną od warunków atmosferycznych, a więc nie można na nich opierać bezpieczeństwa energetycznego, bo są niestabilne. Żywotność elektrowni jądrowych szacowana jest nawet na 100 lat!


Obecnie w Polsce trwają prace dotyczące budowy 2 elektrowni oraz dyskusje o ewentualnej budowie i lokalizacji dla trzeciej inwestycji.
Pierwszy to projekt rządowy, który ma być realizowany w oparciu o amerykańską technologię AP1000, dostarczaną przez Westinghouse. Planowana lokalizacja elektrowni na Pomorzu oznacza ważne i stabilne źródło energii dla całego regionu, którego energetyczne bezpieczeństwo zależy obecnie w dużej mierze od elektrowni zlokalizowanych w południowej i centralnej Polsce.


Projekt zakłada rozpoczęcie budowy już w 2026 r., a podanie pierwszego prądu do sieci w 2033. Jednak złożoność projektu, kwestie społeczne, polityczne, finansowe i organizacyjne są barierami, które ten proces utrudniają.


Równolegle do projektu polskiego rządu realizowany jest projekt zainicjowany przez polskie spółki PGE i ZE PAK (Grupa Polsat) oraz koreański KHNP. Projekt będzie stanowił uzupełnienie planów Polski zapisanych w PPEJ i PEP 2040. Plany te wstępnie przewidują budowę dwóch bloków elektrowni jądrowej w oparciu o koreańską technologię ARP 1400, dającą łącznie 2,8 GW zainstalowanych mocy. Zgodnie z założeniami elektrownia będzie dostarczać 22 TWh energii, co odpowiada 12 proc. dzisiejszego zapotrzebowania. Druga elektrownia zlokalizowana byłaby w regionie konińskim i również ten wybór nie jest przypadkowy. W tym miejscu jest niedziałająca już elektrownia węglowa. Wykorzystane zostaną dostępna na miejscu infrastruktura przesyłowa do wyprowadzenia energii.


Takie podejście jest optymalne pod względem kosztowym, tempa realizacji prac i rozproszenia źródeł wytwórczych. Możliwość posadowienia w tym miejscu elektrowni jądrowej wskazują zarówno PPEJ, jak i przygotowana wcześniej dokumentacja, dotycząca warunków geologicznych i sejsmologicznych, które stanowiły punkt wyjścia do takiego wyboru.


Dotychczas PGE, ZE PAK i KHNP podpisały w Seulu, w październiku 2022 r. list intencyjny o budowie elektrowni jądrowej. Przygotowany został wstępny plan w oparciu o koreańską technologię APR1400, a po dokonanej analizie został uzupełniony dodatkowymi wnioskami i założeniami. Zwieńczeniem tego procesu było podpisanie przez PGE i ZE PAK porozumienia dotyczącego utworzenia spółki celowej, która będzie reprezentowała polskich partnerów w relacjach z KHNP w prowadzonej inwestycji, oraz wystąpienie do UOKiK o zgodę na koncentrację. Inwestycja uzyskała też decyzję zasadniczą, wydaną przez MkiŚ, co otwiera drogę do kontynuacji inwestycji i pozyskiwania kolejnych decyzji administracyjnych. Energia elektryczna z pierwszego bloku mogłaby popłynąć już w 2035 r., natomiast z drugiego bloku do 2040 r.


Najmniej wiadomo o możliwości wybudowania trzeciej elektrowni. Jako możliwe miejsca tej inwestycji wymienia się między innymi Bełchatów, czyli miejsce zlokalizowania obecnie największej w Europie elektrowni konwencjonalnej. Elektrownia ta, podobnie jak inne źródła węglowe, zostanie w przyszłości wyłączona. Nowa elektrownia jądrowa mogłaby korzystać z gotowej infrastruktury przesyłowej. Ulokowanie trzeciej elektrowni w Bełchatowie lub innej lokalizacji, gdzie obecnie wytwarza się energię z węgla, byłoby nie tylko logiczne z punktu widzenia planowania inwestycji energetycznych, ale również transformacji regionów obecnie silnie zależnych gospodarczo od energetyki konwencjonalnej. Budowa elektrowni stworzyłaby nowe miejsca pracy w całym, wieloletnim okresie budowy i kilkudziesięcioletnim okresie eksploatacji.


Zaplanowane w PEP 2040 trzy elektrownie nie wyczerpują potrzeb energetycznych Polski. Niezbędna będzie realizacja kolejnych tego typu inwestycji. W mojej ocenie Polska potrzebuje nawet 6 wielkoskalowych elektrowni jądrowych. Ze względu na specyfikę ich budowy realizacja tych projektów powinna się rozpocząć jeszcze przed ukończeniem obecnie planowanych jednostek. Obecnie jest czas, w którym można podjąć decyzje o wstępnym wyborze lokalizacji, a także przeprowadzeniu wszystkich wstępnych analiz, wliczając w to badania geologiczne i środowiskowe, aby potwierdzić możliwe lokalizacje kolejnych inwestycji. Skróci to w przyszłości najdłuższą fazę relacji takich projektów, czyli przygotowania inwestycji, realizacji badań i uzyskiwania decyzji administracyjnych.


Dzisiaj najważniejsze jest, aby rozpoczęte projekty dynamicznie kontynuować. Tempo prac zarówno w przypadku projektu polsko-amerykańskiego, jak i polsko-koreańskiego wyraźnie spadło. Z kręgów decydentów nie ma także jasnych deklaracji odnośnie kontynuacji tych projektów. Wzbudza to duże zaniepokojenie partnerów, ale także ekspertów energetycznych. Czy obecni decydenci będą mieli determinację, aby kontynuować proces budowy energetyki jądrowej w Polsce, czy będzie to tylko gra pozorów?


Polska potrzebuje energetyki jądrowej, aby skutecznie przeprowadzić transformację energetyczną, a co za tym idzie, utrzymać bezpieczeństwo dostaw i konkurencyjność polskiej gospodarki. Budowa energetyki jądrowej powinna być elementem ponadpartyjnej zgody, ponieważ nie jest to projekt na jedną kadencję Sejmu. Dlatego najbliższe decyzje podejmowane przez rząd będą kluczowe dla przyszłości energetyki jądrowej w Polsce i jej roli w procesie transformacji energetycznej.