Decydując się na kupno używanego samochodu, szukamy takiego, który będzie relatywnie tani. Poza tym pozytywnie reagujemy na pewne hasła. Pierwszym z nich jest informacja, że samochód był bezwypadkowy, a za nim idą następne: „okazja”, „oryginalny lakier”, „salon Polska”, „mały przebieg”. To podstawowe kryteria poza ceną, którymi kierujemy się, kupując samochód używany. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Zacznijmy od „salon Polska”. Trzeba zdawać sobie sprawę, że nie ma znaczenia, czy zakupu dokonamy w salonie w Polsce, czy we Francji, w Niemczech, Austrii, Hiszpanii itd. Ważne jest, że starsze samochody, sprowadzane na rynek polski, były samochodami, które produkowano dla zachodniego klienta. Miały inne pakiety wyposażenia. W Polsce pakiety wyposażenia mają niższy standard, więc kilkuletni samochód z zagranicy będzie lepszym wyborem. Z tego punktu widzenia „polski salon” jest mitem.
Wierzymy, że jeśli wybierzemy samochód z Polski, na pewno będzie bezwypadkowy. Czy jednak w Polsce samochody się nie rozbijają? Ja nie dzielę aut na uszkodzone i nieuszkodzone, a na samochody dobrze i źle zrobione. W Polsce sprzedajemy dziesiątki ton lakieru samochodowego, podkładów, szpachli itp. W tysiącach warsztatów blacharsko-lakierniczych w Polsce cały czas naprawia się samochody, także te po wypadkach.
Sztuczki handlarzy samochodów
Do warsztatu przyjeżdża klient i jest pytany, czy robić wszystkie elementy w oryginale, czyli pod miernik, czy normalnie. Usługa pod miernik jest o droższa o 40 proc., a miernik lakieru to podstawa przy zakupie auta, bo sprawdza, czy grubość lakieru zgadza się z grubością fabryczną. Gdy ten pomiar się zgadza, myślimy, że auto nie było naprawiane. To nieprawda. Polska jest pod tym względem bardzo dziwnym krajem. Tylko u nas mierzy się tę grubość. W innych krajach na zachodzie Europy, gdzie jest bardzo duży ruch, samochody są wiecznie obijane, a więc i lakierowane.
Przejdźmy teraz do myków w handlu samochodami. Szukając auta bezwypadkowego, bardzo często ładujemy się w największe bagno. Na portalach z częściami samochodowymi kupić można tył samochodu w konkretnym kolorze. Ten tył się montuje i tak uzyskujemy teoretycznie bezwypadkową okazję. A ponieważ w Polsce mamy najlepszych fachowców, jeżeli chodzi o blachę i lakier na świecie, nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy samochód rzeczywiście był naprawiany, czy nie.
Więc nie lakier powinniśmy sprawdzać, a to, czy była naruszona konstrukcja nośna. Jeżeli po wypadku samochód nie został naprawiony zgodnie ze sztuką, to jest bardzo niebezpieczne. Największym problemem jest to, że po polskich drogach jeździ wiele pojazdów naprawianych w przysłowiowych stodołach. Nie ma narzędzia do weryfikacji tego zjawiska. Samochód teoretycznie spełnia wszystkie wymogi techniczne, a prawda jest inna.
Mamy w sieci mnóstwo firm, które ogłaszają, że sprawdzają auto przed zakupem i taka usługa kosztuje 300-400 zł. Nie powinniśmy w ogóle z tego korzystać. Te firmy sprawdzają stan ogumienia, oryginalne szyby, oryginalne reflektory, grubość lakieru, podpinają diagnostykę do komputera. To samo możemy zrobić sami na stacji diagnostycznej. Natomiast jeżeli chcemy dobrze sprawdzić auto przed zakupem, powinniśmy wykupić profesjonalną historię samochodu. Ta historia z dużym prawdopodobieństwem da nam zarys historii auta: szkody, przebieg, serwisu, naprawy. Warto wykupić raport, który będzie obejmował nie tylko przeglądy techniczne, rejestrowane w ogólnoświatowej sieci, ale z wydrukami ze wszystkich serwisów, czyli z ASO. Rzecz jasna działają też firmy, które zajmują się czyszczeniem złej historii samochodów.
Jak kupić samochód?
Najpierw w systemie sprawdzamy numer VIN. Warto odszukać numer rejestracyjny, który miał samochód i wpisać razem z numerem nadwozia do internetu. Jeśli Google je znajdzie, będziemy mieć dużo szczęścia. W internecie nic nie ginie. Jednak chcąc kupić samochód, musimy zdać się na dobrego fachowca, który będzie w stanie dokładnie sprawdzić auto, rozebrać np. płytę pod spodem, ściągnąć uszczelki z drzwi. Fachowcy, którzy naprawiają samochody, wiedzą, gdzie szukać, w jakich miejscach trudno przy naprawie odwzorować stan fabryczny. Tylko tak jesteśmy w stanie kupić dobry samochód.
Jazda próbna
Jeżeli jesteśmy wrażliwi na dźwięk silnika, na pracę skrzyni biegów, powinniśmy zacząć od jazdy próbnej. Jeżeli mamy skrzynię automatyczną, pozwólmy tej skrzyni się rozgrzać. Zagrzejmy ją do pełnej temperatury. Zobaczmy, czy biegi nie szarpią. Sprawdźmy, co się dzieje, gdy ruszamy z miejsca, czy nie ma dziwnych przepięć. Spróbujmy włączyć wsteczny bieg, ruszyć do tyłu i słuchajmy, czy nie ma stuków pod spodem. Sprawdźmy hamulce i czy samochód nie ściąga. To jest bardzo ważna sprawa. Wyjeżdżamy na prostą drogę. Wystarczy prędkość 50 km/h, żeby bezpiecznie puścić na chwilę kierownicę i zobaczyć, czy samochód jedzie prosto. Sprawdźmy przy hamowaniu, lekko trzymając kierownicę, czy nie zaczyna dziwnych manewrów w prawo i w lewo. Sprawdźmy korek płynu chłodzącego, czy tam nie ma żadnych osadów. Na zimnym silniku! – zaznaczam. Czy uzupełniający zbiornik płynu chłodzącego, ten przezroczysty, jest czysty. Często pękają uszczelki pod głowicą i tam się zaczyna pomału wydostawać osad z silnika.
Sprawdźmy czystość oleju, wyciągając bagnet. Powąchajmy olej i zobaczmy, czy nie pachnie paliwem. Nieważne, czy to olej napędowy, czy benzyna. Jeśli pachnie paliwem, to pierwszy objaw, że paliwo się przedostaje do skrzyni korbowej, a więc silnik nie jest smarowany prawidłowo i zaczął się powolny proces zacierania.
To są podstawowe kwestie. Dopiero potem skupmy się na lakierze, na detalach, uszczelkach. Zobaczmy, czy śruby na zawiasach nie były odkręcone: na pokrywie silnika, na klapie bagażnika. Nie bójmy się ściągnąć troszkę uszczelki z drzwi. Zobaczmy, czy to jest fabryczne, czy dobrze naprawione. Zwróćmy uwagę na nadkola, czy nie brakuje spinek. Otwórzmy maskę. Czy są wszystkie naklejki? Sprawdźmy, czy naklejka z informacją o np. oleju i inne są zgodne z tym, co powinien mieć samochód. To są bardzo proste rzeczy, które możemy sami zweryfikować, kupując samochód. Zobaczmy, czy tapicerki nie mają uszkodzeń, czy tam nie ma śladu działania jakiegoś śrubokręta, plastiku i innych rzeczy. To wszystko widać gołym okiem.
Ważne też, czy oglądany samochód w ogóle nam się podoba, czy nam pasuje. Jeśli mamy nim jeździć, warto, by był zgodny z naszym poczuciem estetyki.
Wyzwólmy się z klucza oryginalnego lakieru. Sprawdźmy to na samym końcu.