Dobrze skrojony garnitur z wysokogatunkowej wełny oraz dobrze dopasowana bawełniana koszula z jedwabnym krawatem, w połączeniu ze średniej jakości butami, tworzą niespójny obraz całej stylizacji. Ten element garderoby jest niestety często zaniedbywany przez mężczyzn.
Być może z początku inwestycja w buty może wydawać się nieracjonalna, ale jeżeli chcemy zbudować swój wizerunek kompleksowo i być odbieranym jako osoba profesjonalna, warto się nad tym zastanowić. Wybierając obuwie z dobrej skóry ze skórzaną podeszwą, otrzymamy produkt, który przy właściwej pielęgnacji „odwdzięczy się” nam długowiecznością.
Jeżeli zainwestowaliśmy w zakup porządnego obuwia, to warto je wypastować przed pierwszym założeniem – zabezpieczając w ten sposób przed deszczem i brudem. Dzięki temu na skórze nie powstaną nieestetyczne plamy. Podstawowym kolorem pasty lub kremu jest oczywiście czarny, ale warto zaopatrzyć się także w pastę ciemnobrązową oraz bezbarwną.
Butom należy się właściwe traktowanie, a trud włożony w ich pielęgnację zwróci się nam z nawiązką. Przede wszystkim nie powinniśmy nosić tej samej pary dwa dni z rzędu. Po całym dniu użytkowania należy włożyć do nich prawidła, które wyciągną z nich wilgoć, naciągną skórę i zapewnią utrzymanie właściwego kształtu. Najlepsze prawidła wykonane są z drewna cedrowego, mają pełną piętę oraz regulację szerokości, co w największym stopniu imituje kształt naszej stopy.
Obuwie należy kupować w godzinach popołudniowych, kiedy nasze stopy są nabrzmiałe i zawsze mierzymy oba buty, ponieważ u większości ludzi występują drobne różnice w wielkości stóp.
Oxfordy, derby, brogsy, loafersy, lakierki, sztyblety, a może trzewiki…
Męskie buty dzielimy przede wszystkim ze względu na stopień formalności oraz ich przeznaczenie.
Najlepsze uszyte są z dobrej jakości skóry, z której wykonana jest również podeszwa. Skóra, w odróżnieniu od gumy, doskonale dopasowuje się do stopy, dzięki czemu komfort użytkowania jest wyższy.
Brogsy są butami mniej formalnymi, nie nadają się do garniturów wieczorowych czy smokingów. Najlepiej wypadają w towarzystwie zestawów koordynowanych, ale świetnie sprawdzą się także w połączeniu ze spodniami chino lub jeansami. Najbardziej uniwersalne będą te w odcieniach brązu, który łatwo łączy się z każdym kolorem poza czarnym.
Oxfordy to buty formalne. Eleganckie modele mają gładki, jednolity, minimalistyczny wygląd, co sprawia, że doskonale pasują do garniturów, zwłaszcza tych eleganckich i wieczorowych. Czarne oxfordy są idealnym uzupełnieniem smokingu, a te w kolorze brązowym sprawdzą się w towarzystwie eleganckich, dziennych garniturów.
Według popularnej anegdoty nazwa butów „derby” nawiązuje do angielskiego hrabiego Derby, żyjącego w XIX wieku, który miał trudności z zakładaniem butów ze względu na korpulentną budowę ciała. Szewc stworzył dla niego obuwie łatwiejsze w zakładaniu. Należą do butów mniej formalnych i w swej podstawowej wersji świetnie komponują się z dziennymi garniturami i zestawami koordynowanymi. Gdy wybierzemy model w jaśniejszym kolorze i z delikatnymi przeszyciami, będzie dobrym uzupełnieniem jeansów lub sztruksów.
Historia monków sięga kilkuset lat wstecz i prowadzi do… mnichów (ang. monk). Potrzebowali oni obuwia, które będzie chroniło ich stopy lepiej niż sandały. Monki są klasycznym rodzajem męskich butów, który cieszy się obecnie dużą popularnością. Zawdzięczają ją eleganckiemu i niestandardowemu wyglądowi oraz dużej uniwersalności. Pasują zarówno do formalnych garniturów, jak i jeansów. Należy przy tym pamiętać, że są modele bardziej i mniej formalne. Najbardziej eleganckie są te o prostej i klasycznej formie, wykonane ze skóry licowej.
Loafersy to buty, które obok koszul button down i spodni chino, stanowią amerykański wkład we współczesną modę męską. Od momentu ich rozpropagowania na początku XX wieku zajmują stałą pozycję w elicie męskiego obuwia. Zaprojektowane dla studentów szybko zyskały popularność wśród ludzi w każdym wieku dzięki wygodzie i lekkości.
I na koniec pytanie do Was, Panowie? Czy do loafersów można założyć skarpety?