fot.: Bartosz Maciejewski. Fotograf. Portrecista. Najważniejszym tematem jego zdjęć jest wielka metropolia, a w niej człowiek. Autor wystaw fotograficznych „Znikający Harlem”, „Urban Jungle”, „In A Bubble” i „London Outsider”. Współpracuje z kilkoma wydawnictwami zagranicznymi i krajowymi.
Koncept podróżowania, przemieszczania się z aparatem fotograficznym z miejsca do miejsca nie jest niczym nowym. W fotografii, szczególnie streetowej, to dość typowe zachowanie. Dla wielu z nas liczy się muśnięcie chwili, „dotknięcie” miasta, jego tkanki, pokazanie klimatu i zamknięcie tego wszystkiego w kadrach. Potrzeba ciągłego bodźcowania jest ogromna, dlatego bezustannie przemieszczamy się z miejsca do miejsca. Co zrobić, żeby uniknąć powierzchownego oglądu świata? Ja wracam tam, gdzie czuję się dobrze. Zaglądam w okolice, które mnie ciekawią, które chcę zgłębiać. Jestem w nich krótko, ale zaglądam regularnie. Tak mam z Londynem, w którym od zawsze byłem przybyszem z zewnątrz. Jako outsider mogę zachować dystans, dzięki któremu wciąż zachwycają mnie rzeczy zwykłe. Zdjęcia z wystawy „London Outsider” 2018 r. (Centrum Praskie Koneser) pokazują miasto niejako od wnętrza – i to dosłownie, bo przez okna pubów, z perspektywy barowego stołka, na którym na chwilę usiadłem.